Fiskus konsekwentnie twierdzi, że do skorzystania z obniżonej stawki akcyzy dla samochodu hybrydowego, konieczne jest to, by taki pojazd mógł poruszać się wyłącznie z wykorzystaniem silnika elektrycznego. Takiego wymogu nie spełniają tzw. miękkie hybrydy, ale podatnicy wskazują, że przepisy nie wymagają, by silnik elektryczny w takim aucie pozwalał na sprawne ruszanie i rozpędzanie samochodu. Po raz pierwszy w tym sporze stanowisko zajął Naczelny Sąd Administracyjny, który przyznał rację podatnikowi.
Podatnicy od lat toczą spory z organami podatkowymi o zasady opodatkowania podatkiem akcyzowym samochodów hybrydowych, które nie były wcześniej zarejestrowane na terytorium Polski, w związku z importem takich pojazdów, ich nabyciem wewnątrzwspólnotowym oraz pierwszą sprzedażą w kraju. Obecnie rozbieżności interpretacyjne koncentrują się wokół pojazdów określanych jako „miękka hybryda/mild hybrid” (MHEV). Grupa ta obejmuje samochody, które oprócz silnika spalinowego posiadają silnik elektryczny, przy czym ten silnik elektryczny nie może napędzać pojazdu samodzielnie, ale pomaga jednostce spalinowej m.in. podczas ruszania, przyspieszania oraz odzyskuje energię podczas hamowania (rekuperacja). Dzięki temu poprawia się płynność jazdy, dynamika i obniża się zużycie paliwa oraz emisja spalin.
Organy wymagają więcej niż przepisy
Organy podatkowe stoją na stanowisku, że za samochody hybrydowe opodatkowane niższą stawką akcyzy uważa się wyłącznie pojazdy posiadające co najmniej dwa alternatywne źródła zasilania do napędu: silnik spalinowy i silnik elektryczny, o ile napęd samochodu może być realizowany zamiennie. Stąd silnik elektryczny (przy wyłączonym silniku spalinowym), powinien dostarczać cały moment obrotowy niezbędny do napędu, a pojazd powinien móc poruszać się wyłącznie z wykorzystaniem silnika elektrycznego. Miękkie hybrydy nie spełniają takiej definicji, co zdaniem organów powoduje, że nie przysługuje od nich obniżona stawka akcyzy (9,3% dla pojazdów z silnikiem o pojemności powyżej 2 litrów bądź 1,55% dla samochodów o mniejszej pojemności silnika).
Podatnicy uważają natomiast, że na gruncie podatku akcyzowego nie ma znaczenia, że silnik elektryczny nie pozwala na sprawne ruszenie z miejsca i rozpędzenie pojazdu. Wynika to wprost z art. 105 pkt 1a lit. a ustawy o podatku akcyzowym, w którym jest mowa jedynie o „hybrydowym napędzie spalinowo-elektrycznym, w którym energia elektryczna nie jest akumulowana przez podłączenie do zewnętrznego źródła zasilania”. Z przepisu tego nie wynika, że silnik elektryczny w aucie musi pozwalać na „sprawne ruszenie z miejsca oraz rozpędzenie samochodu”.
Opisane zagadnienie zaczęło trafiać do oceny wojewódzkich sądów administracyjnych, które co do zasady stawały po stronie podatników. Organy podatkowe oczywiście wnosiły skargi kasacyjne od takich orzeczeń i obie strony czekały na to, jakie stanowisko zajmie Naczelny Sąd Administracyjny.
NSA po stronie podatników
W pierwszym z wyroków dotyczących kwalifikacji miękkich hybryd na gruncie podatku akcyzowego (wyrok z 23 października 2025 r., sygn. akt I FSK 2037/24) NSA stanął po stronie podatników i w ustnym uzasadnieniu wskazał, że analiza językowa sformułowania „hybrydowy napęd elektryczno-spalinowy” nie pozwala na przyjęcie, że silniki spalinowy i elektryczny muszą być równorzędne i autonomicznie pełnić te same funkcje w zakresie uruchomienia i jazdy. Wobec braku jednoznacznej definicji – jak wskazał NSA – należy przyjąć, że każdy rodzaj silnika (elektryczny i spalinowy), bez względu na wielkość udziału poszczególnych silników w tym napędzie, spełnia definicję napędu elektryczno-spalinowego. Zdaniem Sądu nie ma podstaw, by przyjąć, że celem ustawodawcy było wyłączenie samochodów typu mild hybrid z możliwości korzystania z obniżonej stawki akcyzy.
Jakie konsekwencje wyroku?
Poza sporem jest to, że omawiany powyżej wyrok NSA jest bardzo korzystny z perspektywy podatników. NSA oparł się na wykładni językowej przepisów ustawy o podatku akcyzowym, podnosząc, że wyłączenie miękkich hybryd z preferencyjnej (obniżonej) stawki podatku akcyzowego nie wynika z treści ustawy. Dodatkowo wskazał, że brakuje podstaw do tego, by przyjąć, że celem ustawodawcy było wyłączenie pojazdów z napędem MHEV z grupy pojazdów z hybrydowym napędem elektryczno-spalinowym opodatkowanym stawką obniżoną. Jest to na pewno argumentacja, na której mogą oprzeć się ci podatnicy, którzy pozostają w sporze z organami podatkowymi, jak i ci, którzy dopiero noszą się z zamiarem skorzystania z przysługujących im uprawnień do uzyskania interpretacji indywidualnych prawa podatkowego.
Nie oznacza to jednak w mojej ocenie, że fiskus porzuci walkę w obronie przyjętej przez siebie wykładni. W NSA czekają na rozpatrzenie kolejne skargi kasacyjne wniesione przez organy podatkowe, które będą starały się podnosić coraz szerszą argumentację w obronie swojego stanowiska. Pozostaje zatem mieć nadzieję, że wykładnia przyjęta w omawianym orzeczeniu zostanie przyjęta przez pozostałe składy orzekające, a także że w końcu zostanie ona uznana przez organy podatkowe, co zaowocuje tym, że przestaną one kwestionować prawo do obniżonej stawki akcyzy od miękkich hybryd.
Autor: Łukasz Andruszkiewicz
Doradca podatkowy, prawnik, menedżer w Gekko Taxens Doradztwo Podatkowe. Członek Rady Podatkowej Konfederacji Lewiatan z ramienia Związku Polskiego Leasingu. Specjalizuje się w doradztwie w zakresie podatku VAT i podatkowych aspektów umów leasingu. Posiada kilkunastoletnie doświadczenie zdobyte w działach prawnych i podatkowych instytucji finansowych, obejmujące m.in. przygotowywanie i wdrażanie procedur podatkowych, reprezentowanie Klientów w postępowaniach administracyjnych, podatkowych oraz sądowo-administracyjnych, a także doradztwie dotyczącym raportowania schematów podatkowych (MDR).





