Rok 2024 w podatkach. Co przyniosą kolejne miesiące?

Pierwszy kwartał tradycyjnie służy pracom związanym z zamknięciem roku. Było to poważnym wyzwaniem, m.in. ze względu na konieczność uwzględniania licznych zmian z lat poprzednich, ale również dlatego, że w przeciwieństwie do lat poprzednich Ministerstwo Finansów nie zdecydowało się na wydłużenie terminów związanych z rozliczeniem rocznym i sprawozdaniem finansowym. Kolejne miesiące upłyną zaś podatnikom pod znakiem śledzenia nowych przepisów i przygotowywaniem się do ich wdrożenia. Zmiany są bowiem nieuniknione.

Największym wyzwaniem dla podatników w pierwszej połowie roku 2024 miało być wdrożenie e-fakturowania, jednak wiadomo już, że przynajmniej do końca roku stosowanie Krajowego System e-Faktur nie stanie się obowiązkowe. Zgodnie z komunikatem resortu finansów, który został opublikowany po spotkaniach grup konsultacyjnych, w których uczestniczyli przedstawiciele biznesu, dostawcy oprogramowania, księgowi i doradcy podatkowi już w kwietniu przedstawiony zostanie projekt nowelizacji ustawy o KSeF, a na początku czerwca powstanie projekt objaśnień dotyczący faktur ustrukturyzowanych.

Co istotne, bazując na zapowiedziach ministerialnych, nie należy oczekiwać rewolucji i istotnych zmian w założeniach dotyczących obligatoryjnego KSeF. Ministerstwo planuje wprowadzenie kilku zmian, m.in. rozważa powrót do koncepcji, by faktury konsumenckie mogły (ale nie musiały) być wystawiane za pośrednictwem KSeF. Obecne działania mają jednak na celu głównie lepsze przygotowanie zarówno organów podatkowych, jak i środowiska biznesu do wejścia w życie przepisów odnoszących się do obligatoryjnego KSeF oraz poprawienia wydajności i funkcjonalności Systemu.

O ile w przypadku KSeF Ministerstwo zdecydowało się odroczyć wejście w życie przepisów, to jednocześnie zapowiedziało, że podobnego przesunięcia nie należy spodziewać się w kontekście obowiązku wysyłki ustrukturyzowanych ksiąg rachunkowych do organu podatkowego, czyli tzw. JPK-CIT. Dziś tylko JPK-VAT podlega obligatoryjnemu, cyklicznemu przesyłaniu do organów podatkowych. Pozostałe pliki kontrolne należy przedstawić dopiero na wezwanie organu podatkowego. To się zmieni. Od 1 stycznia 2025 r., podatnicy prowadzący księgi rachunkowe będą obowiązani do ich przesyłania do swojego urzędu skarbowego – po zakończeniu roku podatkowego, w terminie złożenia deklaracji CIT-8 bądź CIT-8E. Innymi słowy – po raz pierwszy CIT-owski JPK będzie wysyłany w 2026 r. (księgi będą dotyczyć roku 2025). W pierwszej kolejności obowiązek ten ma objąć największych podatników oraz podatkowe grupy kapitałowe, a w kolejnych latach – pozostałych podatników CIT.

Wkrótce prawdopodobnie dojdzie do sytuacji, gdy system podatkowy zostanie w pełni „domknięty”. Po wprowadzeniu Krajowego Systemu e-Faktur i JPK-CIT organy podatkowe będą wiedzieć o przedsiębiorcach prawie wszystko.

W obliczu tych zmian zdecydowanie mniejszym problemem w najbliższych miesiącach będzie tzw. podatek minimalny, który był przewidziany już w pierwszej ustawie wprowadzającej Polski Ład. Pierwotna koncepcja tego podatku, która powstała przy okazji Polskiego Ładu, była na tyle nieprzemyślana, że w ramach przyjętej nowelizacji uchwalono zawieszenie poboru tego podatku w latach 2022-2023 r., a także wprowadzono gruntowne zmiany w konstrukcji tej daniny. Mimo że przepisy o podatku minimalnym weszły w życie 1 stycznia 2024 r., to obowiązek jego zapłaty po raz pierwszy może pojawić się dopiero w 2025 r. (za rok ubiegły), ale nie da się wykluczyć, że zanim pierwsi podatnicy będą obowiązani do zapłaty podatku, regulacje w tym zakresie mogą zostać zmienione na korzyść podatników – nawet w trakcie roku.

Na początku 2024 r. nowy rząd zapowiedział chęć dokonania zmian w odniesieniu do nowych podatków związanych z zakupem i posiadaniem samochodu, do wprowadzenia których Polska zobowiązała się w ramach KPO. Chodzi o to, by planowana opłata rejestracyjna nie uderzyła po kieszeniach najmniej zamożnych. Na konkrety w tej kwestii trzeba jednak poczekać.
Marta Szafarowska
Marta Szafarowska

Część założeń gotowych

Wyczekiwany jest projekt zmian dotyczących definicji budowli i budynku na gruncie podatku od nieruchomości. W lipcu 2023 r. Trybunał Konstytucyjny zakwestionował dotychczasowe definicje takich obiektów, które odwoływały się do ustaw niepodatkowych, a także zobowiązał ustawodawcę do wprowadzenia nowych uregulowań w ciągu 18 miesięcy, a więc maksymalnie w styczniu 2025 r. To, jak te kwestie, które mają duże znaczenie m.in. dla firm leasingowych, a także dealerów samochodów zostaną rozwiązane, nie jest jeszcze wiadome – nie ma bowiem jeszcze nawet projektu zmian. Ministerstwo Finansów zdaje się jednak przychylać do koncepcji, polegającej na określeniu “sztywnego katalogu” kategorii przedmiotów, które na gruncie ustawy o podatkach i opłatach lokalnych zostaną uznane za budowle. Już samo ustalenie takiego katalogu będzie nie lada wyzwaniem, a realia gospodarcze będą skutkować koniecznością stałego aktualizowania zakresu definicji budowli, co samo w sobie będzie wywoływać chaos. Kolejną nowością jest to, że Ministerstwo Finansów rozważa objęcie biznesu nowym podatkiem od nieruchomości, naliczanym od ich wartości, a więc pewnej formy podatku katastralnego.

Na horyzoncie zaczynają powoli pojawiać się również nowe podatki związane z zakupem i posiadaniem samochodu, do wprowadzenia których Polska zobowiązała się w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Początkowo w tym kontekście pojawiały się informacje o trzech nowych rozwiązaniach – wprowadzeniu opłaty rejestracyjnej od pojazdów spalinowych i podatku ekologicznego (obciążenie miałoby być uzależnione od emisji danego pojazdu), a także zmianach w amortyzacji pojazdów (umożliwiające przyspieszoną amortyzację aut ekologicznych). Jednak na początku 2024 r. Minister Funduszy i Polityki Regionalnej zapowiedziała chęć dokonania zmian w odniesieniu do rozwiązań, na które zgodził się poprzedni rząd, tak by opłata rejestracyjna nie uderzyła po kieszeniach najmniej zamożnych. Na konkrety w tej kwestii trzeba jednak poczekać.

Podobnie jest w przypadku zmian ograniczających wysokość podatku od zysków kapitałowych (tzw. podatku Belki) czy rozwiązań dla podmiotów inwestujących na giełdzie lub poprzez fundusze inwestycyjne. Z tego, co mówi Minister Finansów Andrzej Domański założenia zmian w tym zakresie są już gotowe. Szef resortu finansów zapowiada także wprowadzenie REIT-ów oraz zaangażowanie w zmiany w ETF-ach. Nie jest również wykluczone wprowadzenie ulgi w CIT dla spółek giełdowych.

Co ze składką i vacatio legis?

Więcej wiadomo natomiast w kontekście zmian w sposobie naliczania składki zdrowotnej. Z założeń przedstawionych przez Ministerstwo Finansów wynika, że po wejściu ich w życie obciążenia składkowe u zdecydowanej większości przedsiębiorców będą na niższym poziomie niż obecnie, a nawet niż przed wprowadzeniem Polskiego Ładu. Największymi beneficjentami mają być podatnicy rozliczający się według skali podatkowej, zwłaszcza ci o stosunkowo niewysokich dochodach. Mniejsze będą korzyści po stronie przedsiębiorców na podatku liniowym i tzw. ryczałtowców.

Zmiany dotyczące składki zdrowotnej miałyby zacząć obowiązywać nawet już od 1 stycznia 2025 r. Czy tak się stanie? A także w jakim kierunku podążą pozostałe z zapowiadanych rozwiązań? Niewykluczone, że już najbliższe tygodnie i miesiące przyniosą wiele odpowiedzi na powyższe pytania. Umowa koalicyjna partii, które utworzyły rząd, przewiduje, że vacatio legis dla zmian w przepisach podatkowych ma wynosić minimum 6 miesięcy, co oznacza, że na procedowanie poszczególnych etapów procesu legislacyjnego dla opisanych rozwiązań pozostało naprawdę niewiele czasu.

Marta Szafarowska

Autor: Marta Szafarowska

Wykładowca Gekko Taxens Akademia. Specjalizuje się w zakresie szeroko rozumianych zagadnieniach podatkowych spotykanych w branży motoryzacyjnej. Od lat doradza dealerom, importerom i firmom leasingowym, umiejętnie wypracowując praktyczne rozwiązania nawet skomplikowanych problemów. Posiada bogate doświadczenie w doradztwie z zakresu CIT, VAT, PIT i akcyzy.