Choć przy kalkulacji rentowności dla potrzeb podatku minimalnego akcyza jest wyłączana na każdym etapie obrotu, to w przypadku samochodów takie wyłączenie będą mogli zastosować przede wszystkim importerzy, ale już nie dealerzy. Taka konstrukcja przepisów – nie wiadomo, czy będąca efektem świadomego działania ustawodawcy, czy jego pomyłki – obniża udział dochodu w przychodzie, co zwiększa ryzyko konieczności zapłaty podatku przez firmy dealerskie.
W ramach prezentu noworocznego podatnicy CIT otrzymali od ustawodawcy podatek minimalny. Obiektywnie podchodząc do sprawy, jest to jeden z najsłabszych punktów odchodzącego powoli w niepamięć Polskiego Ładu, a subiektywnie – najsłabszy. Początkowo zapowiadany jako podatek „od wielkich korporacji” stał się karą za niską rentowność dla firm niekoniecznie zaliczających się nawet do dużych.
Generalnie rzecz biorąc, konstrukcja podatku minimalnego jest następująca: jeśli podatnik nie może skorzystać z żadnego z wyłączeń (gdy jest np. małym podatnikiem albo ma prostą strukturę właścicielską), w drugiej kolejności musi policzyć swoją rentowność w oparciu o specjalny wskaźnik – udział dochodu w przychodzie. Dla celów kalkulacji podatku minimalnego dochód jest jeszcze „oczyszczany” z określonych kategorii, np. amortyzacji. Ale nie tylko.
Jak (i u kogo) akcyza wpływa na rentowność?
Kolejnym z elementów podlegających wyłączeniu z kosztów (lub przychodów), które mają wpływ na poziom rentowności, jest akcyza.
Art. 24ca ust. 2 ustawy o CIT stanowi, że dla celów obliczenia straty oraz udziału dochodów w przychodach, o których mowa w ust. 1, nie uwzględnia się:
6) zapłaconych przez podmiot do tego obowiązany kwot:
a) podatku akcyzowego,
b) podatku od sprzedaży detalicznej,
c) podatku od gier,
d) opłaty paliwowej,
e) opłaty emisyjnej;
7) zaliczonej odpowiednio do przychodów lub kosztów uzyskania przychodów kwoty podatku akcyzowego zawartego w cenie wyrobów akcyzowych kupowanych i sprzedanych przez podatnika dokonującego obrotu tymi wyrobami (…).
Sprawa jest prosta w przypadku formalnego podatnika podatku akcyzowego. Akcyzę wyklucza się z kosztów uzyskania przychodów, co zdecydowanie poprawi rentowność, na przykład importera. Trzeba zwrócić uwagę, że w punkcie 6 mowa jest o „podmiocie obowiązanym” i „kwotach podatku akcyzowego”. Nie ma więc znaczenia, od jakich towarów jest to akcyza, a także to, kto ją płaci.
Zdecydowanie inaczej sprawa wygląda w przypadku punktu 7. Mowa w nim bowiem o „wyrobach akcyzowych”. Tymi zaś, zgodnie z ustawą o akcyzie, są: wyroby energetyczne, energia elektryczna, napoje alkoholowe, wyroby tytoniowe, susz tytoniowy, płyn do papierosów elektronicznych oraz wyroby nowatorskie.
Co to oznacza? Otóż, chociaż samochody osobowe są opodatkowane akcyzą, to nie są „wyrobami akcyzowymi”. Bardzo łatwo tu o pomyłkę, jeśli nie jest się ekspertem od akcyzy.
Powstaje pytanie, czy takie uregulowanie jest błędem ustawodawcy, czy jego świadomym działaniem. Akcyza jest bowiem wykluczana w większości przypadków na każdym etapie obrotu. Natomiast w przypadku samochodów – jedynie po stronie importera. Trudno powiedzieć, dlaczego importer ma być traktowany pod względem akcyzy lepiej od dealera, szczególnie, że przecież podatek ten obciąża cenę samochodu tak samo na każdym etapie obrotu. Tezę o pomyłce ustawodawcy wspiera uzasadnienie projektu ustawy, za sprawą której zmodyfikowano regulacje dotyczące podatku minimalnego:
„Przepis pozostaje w związku z ww. pkt 6 w zakresie podatku akcyzowego, stanowiąc jego uzupełnienie o sytuację podatników dokonujących obrotu wyrobami akcyzowymi”.
Uzasadnienie potwierdza więc ścisły związek punktów 6 i 7.
Być może więc autorzy nowych przepisów o podatku minimalnym po prostu nie mieli świadomości, że samochody nie są wyrobem akcyzowym. W każdym razie, literalna wykładnia przepisów prowadzi do wniosków, że ze wszystkich podatników CIT, które obracają opodatkowanym akcyzą towarem – tylko dealer nie wyłączałby z kalkulacji rentowności tego podatku. I jednocześnie płacił od niego podatek minimalny – bo akcyza w cenie towaru stanowi przecież przychód.
Jest jeszcze nadzieja
W świetle powyższego wyłączanie elementu akcyzy zapłaconej w cenie samochodu przez dealera dla potrzeb kalkulacji podatku minimalnego będzie działaniem wysoce ryzykownym. Dobrą wiadomością jest jednak to, że do końca roku Ministerstwo Finansów będzie miało możliwość wypowiedzenia się w tej sprawie. Z całą pewnością pojawią się w tym obszarze pytania, a może nawet wnioski o interpretacje indywidualne.
Oczywiście, jeszcze lepszym rozwiązaniem byłoby całkowite uchylenie przepisów o podatku minimalnym, zanim w 2025 r. przypadnie termin jego zapłaty. Na ten moment zamiary Ministerstwa Finansów w tym obszarze nie są jeszcze znane. Trzeba jednak uwzględnić krótki czas pracy nowego kierownictwa – zapewne plany dotyczące podatków dopiero się kształtują.
Autor: Bartosz Mazur
Partner, doradca podatkowy w Gekko Taxens Doradztwo Podatkowe. Od 2012 r. doradza zarówno firmom z sektora MŚP i inwestorom indywidualnym, jak i globalnym korporacjom. Zajmuje się głównie podatkami dochodowymi. W przeszłości pracował jednak również w działach zajmujących się podatkiem VAT, dzięki czemu zdobył wszechstronną wiedzę, pozwalającą na kompleksową obsługę klientów.
Prowadzi przeglądy podatkowe, pomaga budować efektywne podatkowo struktury działalności gospodarczej i wpiera klientów w bieżącym biznesie. Reprezentuje klientów w postępowaniach przed organami podatkowymi i sądami administracyjnymi. Specjalizuje się w szczególności w doradztwie dla firm z branży leasingowej, motoryzacyjnej, farmaceutycznej, IT, nieruchomości. Wspiera także biura rachunkowe.